FILOZOFIA

Baśnie nie są pustą historyjką. Zawsze jest to czyjeś życie. Tworzenie baśni jest w pewnym sensie "wejściem do cudzego piekła" i powrotem stamtąd w pełni doświadczenia, skupienia i oddania.  Baśnie nie istnieją próżni, jest w nich prawda, bo pochodzą z rzeczywistego, przeżytego życia. Powstają dzięki wrażliwości i wnikliwej obserwacji wzorców panujących w życiu aż po jego najdrobniejsze szczegóły. To efekt pewnej ostrości widzenia i sztuki uważnego słuchania. Są jak tatuaż na skórze tych, którzy je przeżyli. Istnieje przekonanie, że dar snucia opowieści bierze się z umiejętności odczytywania pisma na duszy i tłumaczenia tego, co tam zapisane. Duch przenikający baśń i bezpośrednie z nią obcowanie, może z niej uczynić lekarstwo.

Baśnie mają wielką moc. Nie wymagają wysiłku, aktywności - wystarczy słuchać. Znajdziemy w nich lekarstwo, które przywrócić nam utracony instynkt, energię.
Baśnie wzruszają, rodzą smutek, pytania, tęsknoty i głębokie zrozumienie, co z kolei spontanicznie wydobywa na powierzchnię to, co odcina nas od naszej prawdziwej natury.
Baśnie nauczają o życiu seksualnym, miłości, pieniądzach, małżeństwie, o rodzeniu potomstwa, o śmierci o przemianach. Wzmacniają i pokazują właściwą drogę każdemu człowiekowi i całym społecznościom. 
 
Baśnie i opowieści są znacznie starsze niż psychologia. Otwierają bramy i szczeliny ego, by pozwolić mówić głosowi, który daje nam głęboki wgląd, natchnienie, by wyrażać swoją wiedzę, odwagę, by znieść każdy widok bez odwracania wzroku i dotyk naszej prawdziwej natury. Są jak drogowskazy do dalszej podróży przez życie. Warto je przeczytać i przemyśleć, by mieć podporę w odzyskaniu wolności, miłości do siebie, do zwierząt, ziemi, dzieci, sióstr, kochanków, kobiet i mężczyzn.
Baśń otwiera bramy naszej duszy. Tą bramą może być blizna na naszym sercu, mogą nią być dzieje naszego życia. I wreszcie baśnie dodają śmiałości. Wzmacniają tych, którzy podążają swoją drogą i tych, którzy pokonują trudności napotykane w potyczkach ze światem.

Spójrzcie na swoich krewnych, na swoje życie. Nie przypadkiem te same rady dają nam wielcy uzdrowiciele i wielcy pisarze. Przypatrzcie się rzeczywistości, w której żyjecie. Baśni, jakie ona snuje nie znajdziecie w książkach. Pochodzą z relacji bezpośrednich świadków. Autentyczne wydobywanie historii z życia własnego i bliskich, z otaczającego świata, wiąże się niezmiennie z pokonywaniem przeciwności i wyzwań.
Mam nadzieję, że pozwolicie, by opowieści, czyli samo życie, przydarzały się wam, żebyście mogli nad nimi pracować - bo to są tylko wasze historie - aż pewnego dnia rozkwitną, a wy rozkwitniecie razem z nimi.

Zapraszam więc w podróż do przeszłości, wgłąb naszej pierwotnej mądrości. Zrzućmy wszystkie fałszywe okrycia, które otrzymaliśmy od życia.
Załóżmy prawdziwy płaszcz naszych potężnych instynktów i wiedzy. Przeniknijmy obszary psychiki, które kiedyś do nas należały. Rozwińmy bandaże, przygotujmy lekarstwa. Powróćmy wyzwoleni, silni. Sprawmy, aby nasze życie twórcze zakwitło, nasze związki z ludźmi nabrały sensu, głębi, zdrowia, nasze cykle seksualności, twórczej pracy i zabawy ustaliły się na nowych zasadach. Aby wieczorne zmęczenie pochodziło z satysfakcjonującej pracy i wysiłku, a nie z zamknięcia w zbyt ciasnym kręgu umysłu, pracy, związku, abyśmy instynktownie wiedzieli kiedy odejść i kiedy zostać...

Zapraszam do świata baśni...
Art&Growth